sobota, 3 marca 2018

Nasze potyczki z kontrolą wewnątrzlaboratoryjną - hematologia



Przedstawiam poniżej nasze podejście do kontroli wewnątrzlaboratoryjnej w oznaczaniu morfologii krwi z pełnym różnicowaniem leukocytów. 
Bardzo proszę o uwagi, krytyczne też, bo tylko dzięki temu będziemy się rozwijać. 


Założenia:
1. Kontrolujemy tylko parametry oznaczane
2. Całkowity błąd dopuszczalny – na podstawie zmienności  biologicznej (dane C. Ricos i jej zespołu) także I% i B%
3. Codzienna kontrola przy użyciu materiałów kontrolnych na 3 poziomach.
Materiały kontrole nie są z trzeciego źródła (dlaczego – nie odważyłam się oraz z lenistwa –zmęczyłam się walką z oporem materii)
4. Sprawdzenie metody – nieprecyzyjność w warunkach powtarzalności (niby nie wymagane ale dla mnie ważne), odtwarzalności i poprawności raz do roku. Nieprecyzyjność  przy N=20
Taka sobie uwaga: kiedy uważałam, iż należy sprawdzać metodę w punktach decyzyjnych. Próbowaliśmy tak postępować, ale opór materii w hematologii  wygrał z chęciami.   
5. Ponieważ pracujemy na dobrych analizatorach (doświadczenie) stosujemy regułę 3 S.


Nasze mocne strony :
· Dobre analizatory –Sysmex XT-2000i  oraz XT-4000i  (rozpoczęcie kontroli     laboratoryjnej na etapie pisania warunków do przetargu)
· Aparaty i odczynniki tej samej firmy
· Czynności konserwacyjne minimalne
· Przeglądy aparatów co 6 miesięcy (kiedyś mieliśmy co 3 miesiące)


Nasze słabe strony:
· Specyfika materiałów kontrolnych, - krótkie serie, krótki termin przydatności po otwarciu butelki (chociaż przy kontroli codziennej na dwóch aparatach, w sobotę i niedzielę na jednym)to nie jest duży problem.
· Trzeba pamiętać i stosować – odpowiednie mieszanie kontroli
· Opiekun aparatu nie każdego dnia jest w pracy – praca zmianowa

Początek – okres wstępny
Nowy materiał kontrolny – 1.02.2018r
Przez 20 kolejnych dni wykonujemy oznaczenia. LIS wylicza nam średnią, SD i CV%.
Tak „przy okazji „ sprawdzamy CV% dopuszczalne z CV% oznaczanym. Z założeniem, iż w tym przypadku bierzemy pod uwagę poziom N (wyjątek bazofile bezwzględne – poziom L, bardziej zbliżony do wartości referencyjnych).
Zakładamy karty kontrolne (tak naprawdę robi to LIS) wpisując średnią i SD.
Do tej pory robiliśmy tak, iż każdy poziom miał swoje CV% z okresu wstępnego.  Teraz zmieniłam (chociaż nie jestem do końca przekonana). Każdy poziom ma oczywiście swoją średnią, ale CV% dla dwóch pozostałych wzięłam z N (wyjątek bazofile tu L). SD musiałam oczywiście wyliczyć dla każdego poziomu.

Parametry kontrolowane :
Parametr                            CVA % 
Hemoglobina                    1,43
Hematokryt                       1,35
RBC                                  1,6
MCV                                 1
WBC                                 5,73
Limfocyty #                       5,1 
Monocyty #                       8,9
Neutrofile #                       8,55
Eozynofile #                      10,5
Bazofile #                          14
PLT                                    4,6
MPV                                  2,15

Wszystkie parametry zmieściły się w  CV% dopuszczalnych z wyjątkiem limfocyty #   i monocyty  # .
Wyników dziś nie przedstawię ponieważ nie mam ich w domu (zapomniałam, ale uzupełnię).

I co dalej ? (chodzi mi o limfocyty i monocyty)

Dodatek dzisiejszy czyli 5.03.2018
nieprecyzyjność w warunkach powtarzalności



RICOS
XT 1800
XT4000
XT1800
XT 4000
XT1800
XT 4000
Parametr
CVA %
CV %-N
CV%-N
CV%- L
CV%-L
CV%-H
CV%H
Hemoglobina
1,43
0,36
0,55
0,89
1,77
0,36
0,8
Hematokryt
1,35
0,81
0,98
0,94
0,95
0,7
1,05
RBC
1,6
0,64
0,94
0,82
1,01
0,81
0,99
MCV
1
0,5
0,69
0,5
0,7
0,5
0,88
WBC
5,73
1,61
1,78
1,61
3,85
1,62
2,63
Limfocyty #
5,1
6,4
5,72
6,4
9,17
2,92
3,42
Monocyty #
8,9
15,37
13,95
21,34
17,34
7,86
6,31
Neutrofile #
8,55
2,89
3,52
2,89
4,33
2,89
3,38
Eozynofile #
10,5
9,74
8,12
9,96
8,19
9,74
8,18
Bazofile #
14
3,41
2,34
3,41
4,27
3,41
3,09
PLT
4,6
1,56
2,88
4
4,78
1,56
2,28
MPV
2,15
1,32
1,19
1,32
3,85
1,32
1,37

N=20
Opis :
1. zielona kolumna CVa% (ze strony Ricos i wsp.)nasza metoda nie może tego współczynnika przekroczyć.
2. nie spełniają warunków limfocyty i monocyty na obydwu aparatach na poziomie N i L i jeszcze PLT na XT4000 w L
3. nikt nigdzie nie powiedział, na jakich poziomach sprawdzamy powtarzalność. Może dla nas punktem odniesienia będzie poziom H? Na tych poziomach nasze metody są najlepsze.
4.Jednak sumienie nie pozwala zamykać oczy na te braki i został dziś wezwany Pan serwisant. Wymienił wszystkie uszczelki. Sprawdzimy  naszą powtarzalność za 20 dni.

Uwaga : hemoglobina - średnia z pomiarów 5,59 SD 0,05 CV% 0,89 bardzo utrudnia budowanie kart kontrolnych. Mamy dwa rodzaje wyników 5,6 (przewaga) i 5.5 (niewiele).
Działania korekcjne - zwiększę jedną liczbę po przecinku, chociaż po co wydawać wynik np 13,42 zamiast 13,4.
Dylemat : Ładniejszy wynik, czy ładniejsze karty kontrolne?     


10 komentarzy:

  1. Rozumiem, że te podane wartości CVA% to są wyniki oceny wstępnej nieprecyzyjności na poziomie N?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie,tylko CV% dopuszczalne ze strony C. Ricos i jej zespołu. Nasze przedstawię jutro bo zapomniałam zabrać wyniki do domu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pracując nad okresem wstępnym, jednocześnie sprawdzaliśmy metodę (kolejny raz, raz do roku to robimy).Nieprecyzyjność w warunkach powtarzalności. Wszystkie parametry,z wyjątkiem limfocytów i monocytów zmieściły się w granicach dopuszczalnego błędu. Okazało się, że metoda dal limfocytów i monocytów nie jest zwalidowana.
    Pytanie co robić dalej?
    zadania na jutro:
    1. sprawdzić jak zachowuje się kontrola w miarę starzenia się (otwarta fiolka), czy są jakieś trendy?
    2. sprawdzić jakie jest CV% na pozostałych dwóch poziomach
    gdy tu nic nie wymyślę, to
    3. przejdę do definicji błędu dopuszczalnego sprawdzę czy mój błąd całkowity zmienia w istotny sposób znaczenie wyniku?

    OdpowiedzUsuń
  4. I jakie wnioski po tych 20 dniach?
    Trochę brakuje mi tutaj interakcji czytelników, szerszej dyskusji i wymiany doświadczeń.
    Mam opiekować się pracownią hematologii i koagulologii, bo nasz dotychczasowy kierownik pracowni odchodzi wkrótce na emeryturę, chciałabym lepiej zrozumieć kontrolę i robić to właściwie.
    Jesteśmy świeżo po wymianie analizatorów, przedtem Pentry, teraz Sysmex'y XN-1000 (jeden z retikulocytami i BF), czy zasadne będzie gromadzenie wyników z obydwu analizatorów na wspólnej karcie? Tak sugeruje nasz tutejszy 'guru' od QC

    OdpowiedzUsuń
  5. Wnioski po 20 dniach opiszę po niedzieli.
    W przypadku posiadania 2 lub więcej aparatów, na których wykonywane są te same oznaczenia warto (wg obowiązkowe)jest zrobić jaka jest korelacja między wynikami z tych 2 aparatów. Ja robię to tak. 20 morf. wykonuję na jednym i na drugim aparacie. Mam program na którym określam jaka jest korelacja (w najbliższym czasie może uda mi się pokazać jak to wygląda). U nas do każdego aparatu jest oddzielna karta.
    Nie mam doświadczenia z XN Ponieważ na naszym XT4000 precyzja retikulocytów nie jest zadowalająca ciekawa jestem jak to wygląda na XN Jaka jest nieprecyzyjność w warunkach powtarzalności a jaka w odtwarzalności?
    A czym guru uzasadnia swoje propozycje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głównie tym, że obydwa analizatory mają taką samą metodykę oraz tym, że z założenia lekarz zleca ogólnie morfologię, a nie konkretnie na analizator A czy B, więc powinny działać tak, by jeden nie był 'lepszym' a drugi 'gorszym' i to do nas, jako osób sprawujących opiekę nad sprzętem i autoryzujących wyniki należy ocena, czy dochodzi do zaburzeń w układzie pomiarowym i, czy dopuszczamy analizator do pracy.

      Czy jesteście w posiadaniu informacji odnośnie kontroli wewnątrzlaboratoryjnej płynów z jam ciała oznaczanych na analizatorach? Bo jak w takim przypadku określić TEA?

      PS: Napisałam 'guru', ponieważ jest to osoba dość znana w środowisku specjalistów od QC i nie chciałabym operować nazwiskami.

      Usuń
  6. U nas nie oznaczamy płynów (bo nam nie zlecają) problem mam z głowy.
    Nie przekonuje mnie jedna karta dla dwóch aparatów, ale jeśli Wam tak wygodniej. Dla mnie bardzo ważnym jest, aby posiadając więcej niż jeden aparat dla danego aparatu wyniki były z minimalnymi różnicami. W tych aparatach sysmexa które my mamy nie ma z tym problemu. Może jutro przedstawię średnie z okresu wstępnego i różnice między nimi. Sysmexy są to tak dobre aparaty że trudno w nich coś zepsuć w znaczeniu wyniki kontroli.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jednak po nocnych przemyśleniach nie zgadzam się z Waszym guru. Jednak każdy aparat wydaje trochę inne wyniki (te cyfry po przecinku)uśredniając zaburzacie rytm. Chyba idea kontroli jest taka, że wyznaczamy swoją średnią (aparaturowa)swoje SD. A pilnowanie, żeby aparaty "nie wydawały" różniących się wyników to już jest inna sprawa. Pisałam wcześniej o określeniu korelacji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pani Basiu, dziękuję serdecznie za chęć dyskusji i te argumenty. Jestem początkująca w tym temacie, więc chciałam zebrać różne punkty widzenia, żeby jakoś to sobie w głowie poukładać.
    Szkoda tylko, że tak mało osób komentuje, opisuje swoje doświadczenia, byłaby to na pewno cenna wymiana informacji. Niestety, takich rzeczy nie jesteśmy uczeni na studiach i dopiero z czasem, w praktyce zaczyna się rozumieć pewne mechanizmy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten blog właśnie po to powstał, aby rozmawiać na tematy na które nigdzie nie znajdziemy gotowych odpowiedzi. Jestem optymistką, myślę że się rozkręcimy wspólnie. Jeśli Pani zaczyna i ma (każdy ma ) jakieś wydawałoby się proste problemy to proszę pisać (jest Pani całkowicie anonimowa)może coś wspólnie rozwiążemy. A na pewno będzie to dla dobra ogólnego.

    OdpowiedzUsuń